top of page

"Słodki szczeniak kiedy śpi."

  • Zdjęcie autora: Olimpia
    Olimpia
  • 25 kwi 2020
  • 3 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 11 wrz 2020

Powiem szczerze, że nie rozumiem podejścia ludzi, którzy uważają, że jak mieć psa to tylko od szczeniaka. Nie chodzi nawet o fakt, że w schroniskach jest ogromna ilość dorosłych bezdomnych psów. Zazwyczaj spotykam się z opinią, że z dorosłym psem będzie dużo problemów i nie wiadomo jaki ma charakter, może mieć stare nawyki, może się trudniej adaptować do nowych warunków życia. A ze szczeniakiem nie ma problemów?

Miałam pod opieką niejednego szczeniaka (w ramach domu tymczasowego lub hotelu) i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że każdy był bardziej absorbujący niż pozostałe 3 dorosłe psy razem wzięte. Oczywiście, jest słodki z wyglądu, rozkoszny w zabawie, uroczy z zachowania. Do czasu... ;) Taki szczeniak się nudzi, często (!), więc wynajduje sobie rozrywki. A to weźmie buta do zabawy, a to za zasłonę pociągnie, kota pogoni, ubranie z krzesła ściągnie, psy popodgryza, a czasem i swoimi zabawkami się zajmie. Tak, trzeba go nauczyć czym może się bawić jeśli nie chce się mieć zniszczonych rzeczy, a to wymaga czasu. Szczeniak choć pojętny, raz pamięta, a za chwilę zapomina. Po czym za dwie godziny znów sobie przypomni jak się miał zachowywać.

Kolejna sprawa to nauka czystości - nawet bardzo dobrze opanowana (w domu, czy na dworze) może skończyć się wpadką, bo wystarczy zaabsorbowanie zabawą i plama na dywanie gotowa. Już samo sprzątanie kilka razy dziennie sików i kup jest czasochłonne, a gdzie czas na zabawę, na socjalizację, na naukę czystości, zapoznanie z życiem w mieszkaniu i mieście? Takiemu szczeniakowi trzeba poświęcić ogromną ilość czasu, własnego (zazwyczaj tego wolnego), aby mieć dobrze wychowanego psa. W obecnej dobie wiecznego niedoczasu wydaje się to być wręcz awykonalne. W takim razie gdzie to mniej problemów?

Charakter i nawyki, to mój ulubiony temat. Co do nawyków to się zgodzę, szczeniak zazwyczaj nie ma żadnych, ale przy niewłaściwym wychowaniu może w mgnieniu oka nabyć tych złych. Z kolei dorosłe psy, nawet starsze, szybciej się uczą, lepiej przyswajają i są mniej roztargnione niż szczeniaki. W takim wypadku zmiana nawyków nie powinna stanowić problemu, jeśli dorosłemu psu poświęcimy tyle samo czasu na naukę co szczeniakowi. I charakter, tak, istotna sprawa. Jest pewne 'ale', aby znać faktycznie charakter psa musi on być dorosły. W końcu nie tylko geny mają na to wpływ, ale i doświadczenia życiowe, wczesna socjalizacja, zachowania matki (jak wychowywała szczeniaki), dojrzewanie. Sporo osób już od razu chce wiedzieć: 1. jak duży urośnie, 2. jaki ma charakter? I na oba pytania odpowiedź powinna być "nie wiem" lub "przypuszczam, że". Nawet znając przodków szczeniaka, nie można w 100% przewidzieć jak będzie duży. W końcu w obrębie ras też są widełki wzrostu i wagi. A co jeśli nie znamy rodziców lub znamy tylko matkę? Charakter szczeniaka też wymaga ukształtowania. To, że np. teraz poluje na zabawki, czy biega za kotami w ramach zabawy, nie oznacza, że będzie miał niepohamowany popęd łowiecki jako dorosły pies. A jeśli lubi szczekać, szczególnie jak się czuje niepewnie, to czy wyrośnie z niego dobry stróż, czy pies lękowy? Jest wiele niewiadomych.

I teraz sami oceńcie, czy opieka nad dorosłym psem, który ma już osiągniętą docelową wagę i wzrost, który ma ukształtowany charakter i upodobania, który ma te swoje nawyki (zarówno złe, jak i dobre), nie jest prostsza? O ileż mniej niewiadomych w takim psie. Czy nie łatwiej pracuje się, nawet nad wadami i niewłaściwymi nawykami, z psem, który przy odpowiedniej motywacji (m.in. jedzenie, zabawa, kontakt socjalny) skupia uwagę na opiekunie i szybciej oraz trwalej pojmuje co robić, by być dobrym psem według człowieka? Dla mnie odpowiedź jest prosta. Zwłaszcza, kiedy schroniska pękają w szwach od dorosłych, bezdomnych i niechcianych psów.

Niezależnie od tego na jakiego psa się zdecydujesz, czy z hodowli, czy z adopcji, to każdy potrzebuje domu, który wychowa go mądrze, który będzie miał czas. Maluch nie prześpi 10h nieobecności pracującego opiekuna (będzie rozrabiał), nie będzie umiał szybko załatwiać potrzeb fizjologicznych na zewnątrz (będzie sikał w domu), nie położy się grzecznie obok kiedy wrócisz z pracy (będzie chciał się bawić). To bywa męczące. Jednocześnie będziesz śmiał się do rozpuku kiedy będzie walczył z pluszowym "potworem", będziesz rozpływał się z zachwytu kiedy zmęczony będzie spał do góry kołami i będziesz pękał z dumy kiedy zrobi siku na spacerze. To jakim się stanie psem w dużej mierze zależeć będzie od opiekuna, od Ciebie.

 
 
 

Comments


Post: Blog2_Post

Formularz subskrypcji

Dziękujemy za przesłanie!

508 262 589

©2020 by Pyes behawiorysta. Stworzone przy pomocy Wix.com

bottom of page